Your biggest achievement in gaming or modelling?
All in all I do not consider neither the game nor modelling as something in which I have to accomplish anything . I think I am just like a spoiled American kid - participation and having fun is more important than the result .
Therefore, you do not see me winning very often during my battle reports, and the reason is that under the influence of adrenaline I want something to be epic, and not reasonable. For example - would orks wait and retreat a few inches to reduce the chance of successful charge for the opponent? Or would they try to attempt to 10-12 inches charge themselves? Of course, the latter!Now you understand :) Of course, in the case of a tournament where no one is filming, where the fun as such becomes of secondary importance, I can mobilize and win or even press a strong opponent. But it does not happen to me very often. To sum up - first of all I want to have fun - whatever the result. |
Twój największy sukces w grze bitewnej lub największe osiągnięcie modelarskie?
W sumie to nie rozpatruję ani gry ani modelarki jako coś w czym muszę coś osiągnąć. Trochę ze mną jest tak jak z rozpieszczonymi amerykańskimi dziećmi - uczestnictwo i dobra zabawa liczy się bardziej niż wynik.
Dlatego też, nie widzicie mnie zbyt często wygrywającego bitwy na raportach, a to dlatego, że pod wpływem adrenaliny bardziej chce aby coś było epickie, a nie rozsądne. No na przykład - czy orki by czekały i cofały się o kilka cali aby zmniejszyć szansę na szarże przeciwnika, czy pocisnęłyby jednak próbę na 10-12 cali? Oczywiście, że by parły do przodu! Rozumiecie :) Oczywiście w przypadku turnieju, gdzie nikt tego nie filmuje, gdzie fun jako taki schodzi na drugi plan, potrafię się zmobilizować i wygrać lub pocisnąć nawet mocnego przeciwnika. Ale nie zdarza mi się to często. Podsumowując - przede wszystkim chce się dobrze bawić, a wynik - jaki będzie taki będzie. |
▼
Ha ! Ja robiłem to samo orkami i goblinami w WFB nawet na turniejach ... Moim sukcesem była udana szarża a wszystko co potem już nie koniecznie.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne podejście :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście, bo przecież chodzi o dobrą zabawę, a jak się gra orkami to aż się ciśnie na usta Waaagh! i jak tu nie zaszarżować.. =)
OdpowiedzUsuń