Jak już pewnie część z was zauważyła, jakoś przeniosłem się na FB, tam mi łatwiej wrzucać WIPy z telefonu, no i interakcja z czytelnikami jest ułatwiona. Czym byłyby te godziny spędzone z pędzlem w ręku, gdyby nie pochwały, krytyka i rozmowy z czytelnikami. Ale w sumie nie o tym tylko chciałem napisać.
Some of you have probably noticed, I have moved most of my activities to FB; it's easier to share my WIPs over there from my phone and the interaction with the readers is way better. What would be those hours spent at the paintstation worth, if not for the praise, critique and conversations I have with my readers. But that's not the only thing I wanted to write about.
Od jakiegoś czasu cierpię na brak czasu na malowanie. Wiecie, praca... A jak się już za coś zabiorę, to szybko kończy mi się samozaparcie i zostawiam model niedokończony. Powiem szczerze, że zastanawiałem się co z tym zrobić.
Z jednej strony nie chcę się do niczego zmuszać, w końcu ma mi to sprawiać przyjemność. Z drugiej, pozostawia mnie to z masą rozpoczętych lub prawie skończonych modeli. Nigdy skończonych.
From some time now I have been struggling to get time to paint. You know, work... And when I do get some time, my drive ends quickly and I leave another model unfinished. I was thinking what to do with it.
On one hand, I don't want to force myself to finish a model, it's supposed to be fun and all that. On the other hand, it leaves me with plethora of started or almost finished models. But never finished ones.
I tak sobie rozmyślałem i doszedłem do wniosku, że nawet tydzień czasu na dany model to za mało. W ogóle, ograniczenie się do skończenia danego modelu w krótkim, określonym okresie czasu to dość kiepska sprawa. Więc postanowiłem wybrać kilka (może dwa, trzy) modele, które muszę ukończyć do końca miesiąca. Albo szybciej. Im szybciej je zrobię, tym szybciej coś mi na tą listę wskoczy, coś ekscytującego.
So I was thinking and came to a conclusion, that limiting myself time wise is not the best idea, giving yourself a deadline is against a creative process of mine. I decided to pick couple (two or three) models to be finished by the end of a month. The sooner I finish them, the sooner something else, exciting, will pop into the list.
A żeby nie być gołosłownym, oto projekty jakie chciałbym w kwietniu skończyć:
- Krootox model dla Tau (jakieś tam torby, paski, maska, metale i trzeba mu działko dorobić)
- konwersja Storm Raven'a dla Orków (domalować szczegóły, może jakieś kratki, ale na pewno pokończyć metale)
- zrobić podstawkę Painboy'owi dla Orków (nic superaśnego, nie lubię przekombinowanych podstawek)
And to prove I'm not 'just saying', here is a list of projects I would like to finish by the end of April:
- Krootox model for Tau (bags, stripes, satchels, metals and a gun)
- Storm Raven conversion for Orks (some details, chequers, metals)
- Painboy's base for Orks (nothing fancy, I hate over the top bases)
Co Wy o tym myślicie? Jak wy dajecie sobie radę z zakańczaniem rozpoczętych modeli? Jakieś porady?
So what do you think? How do you manage to finish already started projects?
Hm ekspert ze mnie żaden, ale staram się po prostu nie mieć na warsztacie więcej niż jedną-dwie figurki naraz i w ten sposób nie tracę motywacji na zasadzie "o kurde, mam tyle malowania, nie wiem za co się wziąć". :)
OdpowiedzUsuńDlatego sądzę, że wybranie sobie kilku z tłumu jest dobrym rozwiązaniem. Tzn wiesz, nie dopuścić do sytuacji kiedy masz 'za dużo' jest fajne, ale trudne przy siedmiu armiach... :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie pytaj, ja po dobrym starcie w styczniu mocno odpuściłem temat... Za dużo pracy niestety... Ale czeka na mnie wpół wymalowany gigant - motywuję się tym, że w gablocie będzie wyglądał przekozacko!
OdpowiedzUsuń